Spotkanie Grona Przyjaciół 2015

?Kto Przyjaciela znalazł skarb znalazł*?.

SONY DSCMiniona niedziela upłynęła sosnowieckim klerykom pod znakiem spotkania ze swymi najlepszymi przyjaciółmi. Mimo przenosin do Częstochowy tradycja wspólnie spędzanego dnia nie została przerwana, wręcz przeciwnie ? nowe miejsce odmieniło jej oblicze, a możliwość połączenia pobytu w seminarium z wyjściem na nabożeństwo różańcowe do tronu Jasnogórskiej Pani stało się dodatkową atrakcją.

Już od rana dawało się wyczuć nerwowe, ale i radosne oczekiwanie. Klerycy czuwali na stanowiskach by powitać gości z różnych zakątków naszej diecezji.

Po kilku chłodnych, pochmurnych dniach pogoda dopasowała się do nastroju wszystkich. W końcu czym mogło być kilka niewinnych podmuchów wiatru wobec gorącej atmosfery spotkania.

Kulminacyjnym punktem dnia była wspólna Eucharystia pod przewodnictwem sosnowieckiego rektora księdza Konrada Kościka. Kto miał taka potrzebę mógł ? by w pełni skorzystać z jej owoców ? przystąpić do Sakramentu Pokuty. Wszyscy, od najmłodszych do najstarszych, polecaliśmy w modlitwach to co nam najdroższe, a więc siebie nawzajem ? żywy przykład tego, że jest nas dużo i że razem tworzymy żywy Kościół.

Pewien aktor, nie pamiętam już który, powiedział kiedyś, iż niezależnie od tego czy ogląda cię jedna osoba, czy cały tłum należy tak samo się przykładać do roli. Jako jeden z wykonawców ? nie pierwszorzędny, lecz zawsze, mogę napisać, że niezwykle przejęliśmy się tymi słowami. Godziny prób przyniosły, ośmielam się twierdzić, pozytywny rezultat. Po zakończeniu spektaklu naszym oczom ukazał się niezwykły widok. Rozemocjonowane twarze wyrażały całe spektrum uczyć, począwszy od radości przez przejęcie, aż po smutek. Nic dziwnego zresztą ? biografia Świętego Ojca Maksymiliana Marii Kolbego, jako kanwa dla scenariusza to gwarancja sukcesu. Pozostało tylko wybrać najważniejsze momenty jego życia, od narodzin, aż do oddania przez niego życia za współwięźnia. Granym na żywo scenom towarzyszyły filmy, które przeniosły Naszych Drogich Gości nawet do odległego Nagasaki.

Oprawa artystyczna była dziełem głównie młodszych roczników ? drugiego i pierwszego przy pomocy technicznej Adriana i Wojtka z roku trzeciego. Roli reżysera podjął się kleryk Przemysław Długaj, kończący czwarty rok formacji. Po występie Nasi Przyjaciele mogli posłuchać seminaryjnego zespołu, a także samemu zademonstrować swe talenty wokalne.

Nie znaczy to, że pozostali klerycy mogli leniuchować.

Tradycyjna polska gościnność nakazuje podejmować swych gości najlepszym co się ma. Starsi z nas odpowiadali za to by nikomu niczego nie brakowało. Seminaryjne kucharki przygotowały świąteczny obiad, a w trakcie całego spotkania można było korzystać z zimnych przekąsek i różnego typu napojów. Chętni mogli również wybrać się na wycieczkę po seminaryjnym budynku, zobaczyć w pełnej, wiosennej krasie seminaryjny ogród, ewentualnie pomodlić się w którejś z kaplic. Mieli możliwość po prostu zobaczyć jak my ? klerycy – żyjemy na co dzień. Okazją do lepszego poznania się były długie kawowe pogawędki, a o tym że nie było to tylko ?odbębnianie obowiązków? może świadczyć to, ze klerycy w swych kontaktach nie ograniczali się tylko do wyznaczonych im grup.

W trakcie tego szczególnego dnia nie mogło zabraknąć również wspólnej fotografii wszystkich przybyłych i kleryków. Jednym z ostatnich akordów dnia był wspomniany we wstępie Różaniec, po którym było jeszcze tylko krótkie pożegnanie by wszyscy mogli spokojnie wrócić do swoich domów. Nasi ?gronowi? klerycy zadbali o to by nikt nie opuszczał Częstochowy pustymi rękami, przygotowali zestawy pamiątek, wśród których znalazły się m. in. nowy numer seminaryjnego pisma ?Tabor? i materiały o Świętym Maksymilianie.

Podsumowując mogę stwierdzić, że warto było włożyć troszkę wysiłku by ujrzeć tak wspaniały efekt, a przez to już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania. W imieniu kleryków jeszcze raz dziękuję za obecność i wszelkiego rodzaju wsparcie, proszę o modlitwę oraz pamięć i zapewniam, że my sami pamiętamy o Naszych Przyjaciołach nie tylko w ten szczególny dzień.

Do zobaczenia za rok, ale i przy (oby wielu) innych spotkaniach.

Tekst: Kl. Karol Goc

* Syr 6,14

Zdjęcia: kl. Przemysław Długaj

Zdjęcia: dk. Paweł Stec