Obłóczyny – 30 dni później.

SONY DSCMiesiąc temu klerycy roku III przyoblekli się w nowy strój. Z tej okazji poprosiliśmy ich o kilka refleksji na temat sutanny. Oto one:

SONY DSCTomasz Jaskuła:

„Prawdę mówiąc, trudno mi przyznać, żeby przyjęcie stroju duchownego było jakąś epokową zmianą w moim życiu – w praktyce jest to potwierdzenie chęci trwania na drodze ku kapłaństwu, tak z mojej strony, jak przez Kościół. Nie oznacza to jednak, że nie dostrzegam żadnych zmian.

Ktoś, kto przyjmuje strój duchowny, mniej lub bardziej oswaja się z tą myślą; za to dla bliskich bywa to czymś zaskakującym. Patrząc na osobę w sutannie – nawet jeśli nie jest to jeszcze duchowny – widzi się człowieka, który nie „bawi się” w kapłaństwo, lecz traktuje swoją wiarę poważnie – i staje się to sygnałem, aby samemu iść w tę stronę. Największym owocem przyjęcia tego stroju, jaki dostrzegam, jest większe zainteresowanie sprawami wiary i zbliżenie do Boga – a radość jest tym większa, że dzieje się to praktycznie bez mojego udziału”.

SONY DSCAdam Rogal:

„23 października dla większości to kolejna niedziela miesiąca, a dla mnie to wyjątkowy dzień. To właśnie tej niedzieli stałem się widzialnym znakiem przynależności do Jezusa Chrystusa poprzez obłóczyny czyli założenie stroju duchownego, jakim jest sutanna.

Przed  tym dniem w mojej głowie, krążyło wiele nurtujących mnie pytań? czy na pewno ja? czy jestem tego godzien? Nie! Lecz Bóg kieruje słowo zawarte w Piśmie Świętym ?Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrał?. To właśnie On doprowadził mnie do tego dnia, bym mógł się stać widzialnym znakiem Chrystusa w tym świecie.

Sutanna to nie strój, który pozwala nam klerykom, czy księżom czuć się jakoś wyjątkowo i czekać na pozdrowienia od ludzi. Owszem napotkamy osoby które mówią ?szczęść Boże? i uśmiechające się do nas chodź czasami zdarzają się pozdrowienia mniej pozytywne – które również są potrzebne by nas nauczyć pokory. Sutanna to szata który ma symbolizować ubóstwo i oddanie się bezgranicznie w ręce Boga Ojca. Najważniejsze w obłóczynach jest to by za zmianą zewnętrzną szła również zmiana wewnętrzna, nie zawsze widzialna dla ludzkiego oka, ale dostrzegalna przez Boga. By jeszcze bardziej się do Niego zbliżyć.

Kiedyś usłyszałem od jednego zakonnika ?pragnę być pochowany w habicie?, powtarzając za nim również mam podobne życzenie ?pragnę być pochowany w sutannie? – czyli do końca być oddany Bogu”.

SONY DSCJakub Zuchowicz:

„W dzisiejszych czasach sutanna różnie jest odbierana przez ludzi i mają z nią oni rozmaite skojarzenia. Jedni na widok księdza potrafią zareagować wyzwiskami i gwizdem. Inni odczuwają głęboki szacunek, a na ich twarzach pojawia się uśmiech. Skrajny wachlarz reakcji pociąga za sobą rzadszy widok księży na ulicach ? można powiedzieć, że zeszli do ?podziemia?. Zanika wymiar sutanny jako przywileju. Przyjąłem strój duchowny 23 października ? mam już miesięczną praktykę chodzenia w sutannie. Jest ona dla mnie nie tylko zewnętrznym etapem w formacji seminaryjnej, lecz także (lub przede wszystkim) kolejnym krokiem oddania Jezusowi swojego życia. Noszenie sutanny jest dla mnie wielkim wyzwaniem oraz wyrzeczeniem. Jednak cieszę się, że mogę coraz bardziej oddawać się Bogu na wyłączność. Wierzę, a także z każdym dniem utwierdzam się coraz bardziej, w twierdzeniu iż, to co z ludzkiego punktu widzenia jest ciężkie i niełatwe, podejmowane wraz z Jezusem w słusznej sprawie uszczęśliwia oraz nadaje sens dźwigania krzyża codzienności”.