Podsumowanie praktyk.

can-stock-photo_csp4757040

Zacznijmy od cokolwiek retorycznego pytania: Czy jest ktoś, komu w trakcie wielu lat pobierania na różnych szczeblach nauki nie zdarzyło się myślenie jak to jest być nauczycielem? W końcu nauczyciele nie biorą się ?z Księżyca?, lecz sami kiedyś byli uczniami, w większości pewnie nawet nie przypuszczającymi, że przyjdzie taki dzień, gdy?  No właśnie. Nasza rocznikowa piątka też czegoś takiego się nie spodziewała. Czekało nas pięć długich dni.

W jak zwykle życzliwym dla nas Domu Świętego Józefa w Będzinie zameldowaliśmy się w późnych godzinach wieczornych w niedzielę, zaraz po ?powołaniówce?. Kto przyjechał wcześnie zdążył się rozpakować, potem jeszcze ostatnie szlify potrzebnego do lekcji konspektu i pierwsza z całej serii, nie do końca przespanych, nocy.

Poniedziałek ? dzień debiutu w szkole, szkole nie byle jakiej, SP 4 im. Stanisława Staszica, która już od szeregu lat współpracuje z naszym seminarium. Pod czujnym okiem Księdza Dyrektora Wydziału Katechetycznego Michała Bordy zaczęliśmy od spraw organizacyjno ? zapoznawczych, staraliśmy się płynnie wejść w nowe środowisko, co zresztą miejscowa kadra starała się nam ułatwić. Szczególnie duża pomoc spotkała nas ze strony dyrektora ? Pana Tomasza Sowy, wicedyrektor ? Pani Teresy Kozub ? oraz katechizujących w tej placówce ? Pani Zofii Dąbek i Księdza Marcina Lecha. Wreszcie moment najbardziej oczekiwany, lecz jednocześnie najmocniej stresujący ? pierwsza seria indywidualnie prowadzonych lekcji (kolejne czekały na nas w środę, a także w piątek).

Nie oznacza to bynajmniej tego, iż w pozostałe dni próżnowaliśmy. Tydzień katechetyczny to nie tylko ?surowe? prowadzenie lekcji. To również czas na obserwację i zdobywanie cennych kwalifikacji związanych z licznymi szkoleniami czy innymi inicjatywami katechetycznymi. Równocześnie to czas pogłębionej integracji wspólnotowej. Pierwszy raz byliśmy niejako zdani sami na siebie, ?skazani? na współpracę czy to na, czy poza lekcją. Każdy stanowił trybik niezbędny do końcowego sukcesu maszyny o nazwie: ?Rocznik IV ? Świętego Maksymiliana Marii Kolbego?.

A czy faktycznie byliśmy świadkami sukcesu? No cóż ? nie wypada samemu się oceniać. Jedynie na podstawie pośrednich przesłanek ? uśmiechów dzieci, życzliwych komentarzy i dobrego, mimo zmęczenia samopoczucia wypadałoby napisać: sukces. Okupiony wielogodzinnymi przygotowaniami materiałów, konspektów poprowadził nas i naszych podopiecznych przez bogate spektrum tematów, od stworzenia świata poprzez starotestamentalne Prawo aż po Ewangelię. Od Pisma Świętego do postaci Maryi ? a to tylko kilka z tematów. Bogactwo form klasycznych i multimedialnych. Rebusy, zagadki, układanki, piosenki, w ruch poszły nawet miecze, lecz na szczęście obyło się bez ofiar.

Kończąc jeszcze raz serdecznie dziękujemy Personelowi Domu Świętego Józefa, Kadrze Pedagogicznej Szkoły Podstawowej nr 4, prowadzącym dla nas szkolenia Pań Ewy Felis, Bożeny Szymonek Pana Pawła Matyszkiewicza.

Tekst: Admin