Archiwum kategorii: Aktualności

Nowi księża diecezjalni

W sobotę, w Wigilię Zesłania Ducha Świętego, Wojciech oraz Tomasz przyjęli z rąk księdza biskupa Grzegorza święcenia kapłańskie. Ksiądz biskup zaznaczył w kazaniu, że ich prezbiterat jest wyjątkowy. A powodem tego, jest rok Świętego Józefa. Módlmy się za Jego orędownictwem o wszelkie potrzebne łaski dla neoprezbiterów: księdza Wojciecha i księdza Tomasza.

Rozważania o Św. Józefie

19 dzień każdego miesiąca jest w szczególny sposób poświęcony św. Józefowi. W tym szczególnym czasie, klerycy chcą czymś się podzielić.

Kiedy będą się pojawiały rozważania? Od 19 maja do 19 grudnia na Facebooku i stronie seminaryjnej będzie się pojawiać w danym miesiącu jedno rozważanie.

Jaki będzie motyw przewodni naszych rozważań? Kierunek rozważań wskazał nam papież Franciszek w Liście Apostolskim Patris Corde.

Kto je napisał? Zostały one przygotowane przez kleryków z roku IV. Są one wygłaszane podczas nabożeństw majowych w seminarium.

Dzisiaj zamieszczamy pierwsze rozważanie otwierające nasze wydarzenie rozważań o św. Józefie. Przygotował je kleryk Mateusz.

Pragnę w imieniu swoim i moich braci zaprosić was do rozważań majowych. Będą to rozważania wyjątkowe. Ojciec Remigiusz, gdy przedstawiał nam nasze tematy, stwierdził, że to pierwsze takie rozważania, odkąd prowadzi wykłady z homiletyki. Zapytacie, co w nich takiego wyjątkowego? Ano to, że nasze rozważania nie będą o Maryi. A przynajmniej nie będą wprost o Maryi. Będą natomiast o osobie bardzo blisko związanej z Matką Bożą. O kim mowa? Oczywiście o św. Józefie. W związku z przeżywanym rokiem św. Józefa, wspólnie z ojcem Remigiuszem postanowiliśmy uczcić tę niezwykłą postać, jaką dla całego Kościoła jest św. Józef. Każdy z nas postara się przedstawić wam św. Józefa, ujmując jeden z jego przymiotów. Inspiracją dla przygotowania naszych rozważań, był list apostolski Ojca Świętego Franciszka – Patris Corde. Ja w ramach wprowadzenia do naszych rozważań, postaram się przedstawić wam Józefa jako Ojca.

.Na początek zastanówmy się, jaki powinien być ojciec? Po pierwsze, myślę, że ojciec powinien być odpowiedzialny. Współcześnie mamy duży problem z odpowiedzialnością. Możemy to zobaczyć na przykładzie wielu mężczyzn, którzy gdy dowiadują się, że zostaną ojcami, nie biorą odpowiedzialności za swoje dzieci, ale uciekają od niej. Bywa również tak, że zachęcają matkę swojego dziecka do dokonania aborcji, w imię własnej wygody i pozbycia się problemu. Po drugie ojciec powinien kochać swoją rodzinę. Nawet wtedy, gdy miłość ta wymaga poświęcenia. Rodzina powinna być dla ojca najwyższą wartością, dla której jest w stanie zrezygnować ze swoich własnych upodobań i swojej wygody. Widziałem kiedyś w internecie takie zdjęcie, które przedstawiało ojca i syna. Chłopiec miał na sobie zacerowane spodnie. Obok niego stał jego ojciec, który miał spodnie z dziurą. Można było na tym zdjęciu zauważyć, że to właśnie ze swoich spodni ojciec wyciął łatę i przyszył do spodni swojego syna. Pamiętam, że gdy patrzyłem na tą fotografię to bardzo mnie ona urzekła. Uświadomiłem sobie jak w małych rzeczach, w takich codziennych drobnych poświęceniach, można wyrażać swoją miłość. Po trzecie, ojciec powinien dbać o wychowanie swoich dzieci. Powinien być kimś takim, kto nie tylko będzie mówił swojemu dziecku jak należy czynić. Powinien być kimś, kto przez przykład swojego życia, pokaże dziecku jakimi wartościami należy się kierować. Przede wszystkim przez swój przykład może pokazać samego Boga. Mam takie głębokie przekonanie, że w dużym stopniu nasz obraz Pana Boga czerpiemy właśnie od ojca. Dlatego tak ważny jest mocny wzorzec ojcowski, który pokaże nam odpowiednie wartości jakimi należy się kierować w życiu, który pokaże nam co jest dobre, a co złe i który zaszczepi w nas wiarę.

Spójrzmy teraz na św. Józefa i na to jak on w swoim życiu, realizował powierzone mu przez Boga ojcostwo. Mówiłem o tym, że ojciec powinien być odpowiedzialny. Józef na pewno taki był. Pamiętamy, że gdy Józef dowiaduje się, że Maryja jest w ciąży, to początkowo chce ją potajemnie oddalić. Potem jednak przychodzi do niego anioł we śnie i mówi mu: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło”. Po tych słowach decyduje się wziąć odpowiedzialność za rodzinę i za Jezusa znajdującego się w łonie Maryi. Jak to określa papież Franciszek: „Józef przyjął Maryję nie stawiając warunków uprzednich”. I to też może być taki przykład dla nas. My też w sytuacji, gdy trzeba wziąć za coś trudnego odpowiedzialność, możemy się na początku wahać. Ważne jest jednak, by słuchać wtedy głosu Pana Boga, bo może on mieć dla mnie przez to jakiś szczególny plan. I tak właśnie czyni Józef: „Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański”. Drugą cechą naszego wzoru ojca było to, że ojciec kocha swoją rodzinę, bez względu na konsekwencje i poświęcenie, którego musi dokonać. Taki był właśnie św. Józef. Gdy słyszy słowa: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”, nie waha się ani przez chwilę. Nie myśli o tym jakie trudności będą się z tym wiązać. Nie przejmuje się tym jak się dostaną do Egiptu, co będą jeść po drodze, czy znajdą tam jakieś miejsce zamieszkania, ale ufa Panu Bogu. On po prostu: „Wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda”. Po trzecie Józef podjął trud wychowania Jezusa. A na pewno nie było to łatwe zadanie. Wychowywać i dawać przykład swoim życiem samemu Synowi Boga. Ale myślę, że Pan Bóg wiedział co robi, wybierając Józefa na opiekuna dla Swojego Syna. Spójrzmy, najpierw Józef zanosi małego Pana Jezusa do świątyni i ofiarowuje go Bogu. Wypełnia więc swój podstawowy obowiązek, zdając sobie sprawę, że bez Boga nie da rady podjąć tego trudu. Później regularnie odwiedza z nim świątynie. Nie przysłania mu swoją osobą tego co najważniejsze. Nie chce układać życia Pana Jezusa, według swojej koncepcji, ale zawsze stoi w cieniu. Papież Franciszek stwierdza, że właśnie wtedy ojciec zrealizuje właściwie swoją misję wychowawczą i w pełni przeżyje swoje ojcostwo, gdy stanie się „bezużyteczny”, gdy zobaczy, że dziecko staje się autonomiczne i samodzielnie kroczy po drogach życia.

No dobrze, ale może ktoś z was powiedzieć: Przecież to rozważanie nie jest skierowane do nas – kleryków, bo my mamy żyć w celibacie. No właśnie wydaje mi się, że to rozważanie jest bardzo do nas. Gdy byłem w domu na przerwie świątecznej, pojechałem odwiedzić kapłana, który w tym roku obchodzi rocznicę 25 lat kapłaństwa. No i gdy tak rozmawialiśmy, zadałem mu pytanie. Proszę księdza, jak ksiądz myśli po tych 25 latach bycia księdzem, jaki powinien być dobry ksiądz? On bez chwili zastanowienia powiedział: „Ksiądz ma być ojcem”. I jest w tym stwierdzeniu, według mnie, pewien geniusz. Gdy pisałem to kazanie, to właśnie z każdą kolejną linijką uświadamiałem sobie coraz bardziej, że rzeczywiście tak jest. Przyjrzyjmy się tym aspektom dobrego ojca, które wcześniej wymieniliśmy i potem pokazaliśmy je u Józefa. One rzeczywiście realizują się w pełni u kapłana. Po pierwsze ojciec miał brać odpowiedzialność za swoją rodzinę. Tak samo my jako kapłani musimy wziąć odpowiedzialność za ludzi, którzy zostaną nam powierzeni. Bo jeżeli my nie zadbamy o to, żeby pokazać im Pana Boga, jeżeli nie pokażemy im żywej wiary, która w nas jest, to ludzie mogą się pogubić i potem naprawdę ciężko będzie ich odnaleźć. Musimy być tak samo odpowiedzialni za ludzi nam powierzonych, jak pasterz jest odpowiedzialny za powierzone mu owce. Nie kierować się słowami, rodem z Podhala, które kiedyś zacytował Tomek na jednym z kręgów biblijnych: „Kto ma owce ten ma co chce.” Ale być dla nich prawdziwym pasterzem. Jak to powiedział papież Franciszek: „Pasterz musi pachnieć owcami, a nie drogimi perfumami”. Kapłan tak jak ojciec jest powołany, by kochać swoich parafian. Powołany do tego, aby żyć ich problemami i współodczuwać wraz z nimi, gdy cierpią, tak jak Jezus, który gdy widzi Marię płaczącą po śmierci Łazarza, również wzrusza się i płacze wraz nią. Tak samo cieszyć się ich radościami. Mieć otwarte drzwi od plebani, a nie robić z plebani drugie Alcatraz. Musi kochać lud sobie powierzony, aż do poświęcenia swojego życia. Skoro Pan Jezus oddaje swoje życie za nas, bez żadnego wahania, to i my tak samo powinniśmy robić. Zazwyczaj to poświęcenie nie wymaga od nas przelewania krwi, ale takiej zwykłej codziennej serdeczności. Na przykład, gdy spotkamy na kolędzie samotną staruszkę, która nie ma z kim porozmawiać, to spędźmy z nią chwilę dłużej, a nie spieszmy się by jak najszybciej załatwić kolędę i wrócić do swojego łóżka. Zazwyczaj tak naprawdę to nasze poświęcenie ogranicza się tylko do tego, że poświęcimy komuś czas i uwagę. Szczególnie w dzisiejszym świecie, który w pogoni za pieniędzmi już zapomina o tym, aby spojrzeć na człowieka. Ostatnią cechą dobrego ojca było wychowanie dzieci. No dobra w tym przypadku, to na pewno już nas nie dotyczy. Pewnie większość z nas tak pomyślała. Z pewnością trochę w tym racji jest, bo nie będziemy tak jak ojciec wychowywać dzieci. Zauważmy jednak, że wychowanie dziecka to jest jakiś okres czasu, który ma za zadanie wprowadzić człowieka w dorosłe życie, a potem tak jak św. Józef, ojciec ma obowiązek odsunąć się w cień i pozwolić dziecku organizować swoje życie, w taki sposób, jaki dziecko uzna za słuszne. Ale jak wierzymy, życie to nie tylko dzieciństwo i dorosłość, ale również, a może przede wszystkim życie wieczne. I tu jest właśnie ta przestrzeń pedagogiczna kapłana. Ksiądz ma wychować ludzi do bycia świętymi. Tak jak Józef pokazywał swoją osobą Boga Ojca małemu Panu Jezusowi, tak i my swoim życiem, postępowaniem, słowami, gestami, modlitwą, życzliwością mamy pokazywać ludziom, kim jest Bóg. Im bardziej upodobnimy się do Jezusa, tym lepiej wychowamy ludzi do świętości. Im bardziej my będziemy święci, tym bardziej wszyscy wśród których żyjemy, będą się uświęcać.

Widzimy więc jak ważną postacią jest św. Józef i chociaż nie wypowiedział ani jednego słowa w całej Ewangelii, to jednak poprzez swoje postępowanie, stał się dla nas wszystkich wzorem do naśladowania. Stawiajmy więc na świętego Józefa w naszym kapłańskim życiu, a na pewno na tym wiele zyskamy. Stańmy się takimi ojcami dla ludzi nam powierzonych jakim jest św. Józef. Amen.

MAMY 3 NOWYCH DIAKONÓW

W dniu dzisiejszym trzech kleryków z naszego Seminarium przyjęło święcenia z rąk bp Grzegorza Kaszaka w parafii p. w. Świętej Trójcy w Braciejówce.

Nowo wyświęceni Diakoni otrzymali swoje pierwsze dekrety kierujące ich na parafię, gdzie odbędą swoje praktyki:

Dk. Maciej Byrczek – odbędzie praktyki w parafii katedralnej pw. Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu,

Dk. Kacper Goncerz – odbędzie praktyki w parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Olkuszu,

Dk. Mateusz Stanek – odbędzie praktyki w parafii pw. św. Barbary w Sosnowcu.

Serdecznie gratulujemy!!!

Rekolekcje przed diakonatem

Nasi koledzy z roku V przed święceniami udali się na rekolekcje. Czas ten odznaczał się świętym milczeniem – sillentium sacrum. Wczorajszego wieczoru złożyli wyznanie wiary, a dzisiaj o 10:00, z rąk księdza biskupa Grzegorza, zostanie im udzielony sakrament święceń w stopniu diakonatu.

Módlmy się za Kacpra, Maćka i Mateusza!

Akcja Krwiodawstwo

Krwiodawstwo

Dar serca dla potrzebujących. Nic nie kosztuje, a można uratować ludzkie życie. Wiele rzeczy stworzono już syntetycznie, ale ludzkiej krwi zastąpić się nie da. Klerycy pomagają ??

Niedziela dobrego Pasterza

Rozpoczyna się tydzień modlitw o powolania. Zachęcamy was serdecznie do omadlania tej intencji. Niech nie brakuje kapłanów. Seminarium wyszlo naprzeciw problemowi dzisiejszego swiata. Klerycy przygotowali na ten czas specjalny program ewangelizacyjny. Codziennie publikowane jest:

O 10:00 i 18:00 Grafika powołaniowa

O 15:00 Świadectwo kleryków

O 20:00 Modlitwa wieczorna o powołania.

Zachęcamy was, i prosimy o modlitwe. Za kleryków, którzy już rozeznali powołanie i zbliżają się każdego roku formacyjnego do kapłaństwa. Za tych, którzy słyszą głos Bożego powołania. Za tych, którzy się boją na nie odpowiedzieć.