Dzień skupienia.

SONY DSC ?Rozstanie, spotkanie, posłanie?.

Klerycy przeżywają dni skupienia co mniej więcej miesiąc. Nieczęsto jednak zdarza się by tego typu wydarzenie było prowadzone przez kapłana naszej diecezji. Tym mocniej cieszymy się, iż w bliskim sąsiedztwie wakacji dane nam było posłuchać konferencji księdza doktora Stanisława Kołakowskiego.

Korzystając ze swej bogatej wiedzy zdobytej na studiach z zakresu biblistyki i teologii duchowości kaznodzieja skupił się wokół trzech zawartych w tytule słów. Na podstawie wybranych tekstów biblijnych, pokazywał nam chronologiczne etapy pójścia drogą za Jezusem. I tak..

Rozstanie. Czasem by coś zyskać trzeba coś wcześniej utracić. Zerwać ?pępowinę? łączącą nas z jakąś osobą, rzeczą, relacją. Nie jest to łatwe dla nas, nie było łatwe i dla Apostołów, chociaż sam Jezus zapewniał ich: ?Pożyteczne jest dla was moje odejście? (J 16,7b). Do skutecznego zerwania z przeszłością potrzeba zgodnego działania rozumu, serca i woli ? podkreślił, kończąc pierwszą konferencję ksiądz Stanisław.

Spotkanie. Aczkolwiek spisując czyjąś bądź autobiografię skupiamy się na wydarzeniach z przeszłości to ludzkie życie jest sumą spotkań. Spotkań inspirujących bądź zniechęcających do podjęcia jakiegoś działania. Spotkań, dzięki którym poszliśmy tą a nie inną ścieżką życia. Spotykając Zmartwychwstałego Pana uczniowie nabrali odwagi i otuchy. Grupa trzęsących się ze strachu mężczyzn stała się godna miana Apostołów. Całym swoim życiem mogli teraz być świadkami wymówionych przez Świętego Tomasza słów: ?Pan mój i Bóg mój!?. Każda msza to z jednej strony rozstanie ? wspomnienie Męki Chrystusa. Z drugiej spotkanie się w Komunii z miłującym nas Bogiem. Wreszcie ? moment posłania i wezwania do świadectwa. Słowa te stanowią sedno przesłania homilii.

Posłanie. Trzeci, ostatni element, wokół którego skupialiśmy swoje myśli to misja. Misja, zadanie często kojarzy nam się z posłuszeństwem i faktycznie jest ona z nim nierozerwalnie związana. Ważne jest nasze indywidualne podejście do tego zjawiska. Czy posłuszeństwo będzie dla nas wyłącznie balastem? Czy może dojrzymy w nim pewne pozytywy? Świętość w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach to nie heroiczne, głośne czyny lecz powinności codziennego dnia, sumienne wykonywanie powierzonych nam, nawet najbardziej banalnych obowiązków. Skupienie się na własnej pracy buduje nas także w inny sposób ? pozwala uniknąć stresów i spekulacji z gatunku: ?Co by było gdyby???. Chrześcijanin, więc także kapłan, winien być właśnie, podobnie jak samuraj, człowiekiem z misją. Jakże pociągające chodzenie własnymi ścieżkami czasem może sprowadzić na manowce. Poczucie pełnienia jakiejś misji, świadomość zależności od kogoś, zwłaszcza od Boga po pewnym czasie staje się błogosławieństwem. Pozwala pokonać liczne trudności, daje pewność siebie a w końcu, gdy już uświadomimy sobie że działamy w służbie największego z Panów, paradoksalnie wolność

Dziękując za naukę życzymy księdzu Stanisławowi tego by ciągle na nowo odkrywał i nadal realizował z ogromnym entuzjazmem daną mu od Boga misję. Zapewniamy o modlitwie i liczymy na dalsze spotkania przy różnego typu okazjach.

kl. Karol Goc